Okocim Jasne | Tylko z trzech składników | 10 miesięcy później

I ten tytuł wcale nie oznacza, że jestem zbyt leniwa aby napisać Wam recenzję piwa i podsumowanie kampanii od razu po jej zakończeniu. Ten tytuł oznacza, że po ponad 10 miesiącach od zakończenia kampanii produkt, który wtedy miałam okazję poznać nadal pojawia się a naszym domu. O samej kampanii nie trzeba pisać więcej nad to że była udana, ciekawa i myślę, że zadowoliła obie strony. O panelu pośredniczącym napiszę tylko że się spisał, dopilnował formalności i pomógł zorganizować fajną akcję. 

Tylko z trzech składników

Ten slogan chodzi mi po głowie za każdym razem kiedy kupuję w sklepie piwo, prawdę powiedziawszy to mój gust w tym kierunku jest mocno ograniczony i o ile nie chcę spróbować czegoś nowego to do wyboru mam 3 marki. Czasem wybierając coś innego niż Okocim mam dziwne wrażenie, że postępuję źle i kupuję "chemię" w butelce. A wszystko to przez slogan, który przekonał mnie, że dobre piwo, to naturalne piwo bez dodatku polepszaczy. Można powiedzieć, że slogan mnie kupił, ale to nie do końca prawda. Kupił mnie też smak, który wydaje mi się wybitnym. Do tej pory każde piwo z wyjątkiem smakowych zdawało mi się gorzkie, nie zawsze miałam ochotę na piwo smakowe, a na goryczkę tym bardziej. W takie dni rezygnowałam całkowicie z piwa na rzecz dobrego drinka. Dzisiaj kiedy mam ochotę na niegorzkie piwo to po prostu sięgam po Okocim Jasne. Samo piwo jest łagodne, delikatne- idealne na kobiece podniebienia. Ale! Przedmąż także się w nim rozsmakował i tym oto sposobem. Przedmąż, który nie lubił i nie pijał piwa zaczął sam po nie sięgać w sklepach.

Pochodzenie

O pochodzeniu receptury piwowarskiej i umiejscowieniu samego browaru nie będę Wam opowiadać, jeśli natomiast chcielibyście się czegoś o tym dowiedzieć to zapraszam Was serdecznie na stronę okocim.pl. Możecie zaspokoić tam swoją ciekawość i dowiedzieć się czegoś ekstra, nawet o samym procesie warzenia piwa. Wiedział ktoś z Was, że piwo można warzyć samemu nawet w domu? Mnie ta sztuka fascynuję, ale chyba brakuje mi cierpliwości.


Zwrotne butelki

To zapewne wyda Wam się dziwne, ale bardzo szanuję markę za podjęcie takiej decyzji. Nie jestem super- hiper- ekologiczna, ale staram się podejmować świadome decyzję. I tak na przykład staram się nie kupować napoi w niezwrotnych szklanych butelkach, nie zabieram ze sklepu foliowych torebek- mam dużą płócienną torbę do której wkładam zakupy. Jeśli mam taką możliwość to zawsze wybiorę rodzinne opakowania produktów. A wszystko po to, by nie produkować miliona śmieci. Żyję w przeświadczeniu, że firma która przyjmuje butelki zwrotne lepiej wie jak je zutylizować lub wykorzystać, niż pan na wysypisku. I tak po kampanii Okocimskiej zostałam tylko z ogromnym (swoją drogą kocham go za to ile mieści w sobie par butów- nie zmienia to faktu, że potrzebuje jeszcze kilka takich sztuk) kartonem na który znalazłam zastosowanie. Butelki pojechały do skupu, a ja poczułam się lepsza, bo zrobiłam coś dla środowiska. 


Warzymy, nie produkujemy

Dla mnie jako rękodzielniczki jest to maksyma najważniejsza z najbardziej ważnych. Oznacza tylko i aż tyle, że produkt wykonany jest z sercem, z najwyższą starannością i z miłości. Powinniście zrozumieć jak ważny jest aspekt robienia czegoś z sercem. W każdy wykonany produkt w moim przypadku biżuterię w przypadku Okocim- piwa, wkładany jest kawałek serca osoby, która go robiła. Serce wkłada się poprzez poświęcenie czasu, nerwów czy pieniędzy. W dobie internetu kiedy wszystko możemy kupić u Chińczyka za 1$ przestajemy rozumieć jak ważna jest jakość, zaczynamy iść w ilość. Zapominamy o tym, że produkty powinny być dobre, a nie tylko znośne. Powinny działać dłużej niż do gwarancji, która kończy się za 2 lata. Powinny być pyszne i naturalne, a nie sztuczne i pozbawione smaku. To czy produkty będą dobre zależy w głównej mierze od nas, firmy zaczną się bardziej starać kiedy zauważą malejący popyt na tanie produkty. Wiem, że zakupy tańszych produktów można tłumaczyć niskim dochodem, ale chyba dobrze wiemy, że tanie nie zawsze oznacza tańsze. Weźmy na przykład torebki, u chińczyka kupimy jakieś maluchy już za 3$, na dobrą jakościową torebkę wydać musimy kilkadziesiąt złotych. Tylko, że ta torebka za x-dziesiąt złotych posłuży nam znacznie dłużej niż 10 torebek z Chin.

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram @testownisko